
Połowa sezonu już za mną. Jak na razie było bardzo pracowicie i intensywnie. Startowałem niemal tydzień w tydzień głównie na dystansach 1/4 IM. Od ubiegłego tygodnia zacząłem przygotowania do dłuższych dystansów zaś olimpijka w poznaniu była ostatnim z krótszych startów jakie zaplanowałem.Tradycyjnie jako wprowadzanie do triathlonów stosowałem biegi- najpierw przełaje: jesień-zimna, potem na wiosnę nieco asfaltu: dwie dyszki i jeden półmarathon. Pierwszy triathlon zrobiłem w Olsztynie na dystansie sprinterskim. Pomijając weekend 30-31 maja startowałem tydzień w tydzień, a forma rosła ze startu na start:
17.05- Elemental triathlon Olsztyn- sprint z draftingiem- miejsce 13
24.05 Garmin Iron Triathlon Piaseczno- 1/4 IM -7 miejsce
7.06 Garmin Iron Triathlon Ślesin- 1/4 IM- 2 miejsce
14.06 Triathlon Lubasz-dystans Olimpijski -1 miejsce
21.06 Garmin Iron Triathlon Radków 1/4 IM- 2 miejsce
27.06 Susz Triathlon 1/2 IM – 5 miejsce
5.07 Garmin Iron Triathlon Stężyca- 1/4 IM- 2 miejsce
12.07 Triathlon Sława (800/26/6) w konwencji bez draftingu-2 miejsce
19.07 Garmin Iron Triathlon Goudap- 1/4 IM -1 miejsce
25.07 Triathlon Poznań- Olimpijka bez draftingu -5 miejsce
Po starcie w Gołdapi zmieniłem nieco charakter przygotowań w kierunku 1/2 IM w Gdyni 9.08. Po starcie w Gdyni jadę na obóz do Szklarskiej Poręby prosto z której udaję się na Mistrzostwa Świata Ironman 70.3 w Sell am Zee. Na swój ostatni start w sezonie lecę już 20 września, gdzie po dwóch tygodniach 4.10 startuję na pełnym dystansie w Ironman Barcelona. Jak widać w drugiej połowie sezonu będę już startował znacznie mniej, rzadziej i na dłuższych dystansach. 1/4 dały mi całkiem dobra dynamikę, ale też nieco mnie wymęczyły. Teraz czas odbudować nieco kilometry i się wydłużyć.
Odrobiona lekcja z Ironmana →← Sezon rozpoczęty na dobre0